Nie tak dawno, bo 10 marca, miała miejsce
premiera najnowszego krążka Pandemonium - "Misanthropy", który ukazał
się po długiej, aż pięcioletniej przerwie. Jak przystało na szanującą
się kapelę, łodzianie wyruszyli w trasę, promującą najnowszy album, tym
razem podbijając kolejne dwa miasta na południu Polski: Bielsko-Białą
i Częstochowę. Wieczór w Wielką Sobotę w mieście "świętej wieży"
w Teatrze from Poland rozbrzmiał mocnymi dźwiękami spod szyldu black
metal.
O godz. 19 ludzi w klubie było jak na lekarstwo. Koncert
wystartował z godzinnym opóźnieniem, jednak w tym czasie liczba fanów
tylko nieznacznie wzrosła.
Wieczór rozpoczął występ kapeli Ded Gambe Resah, która wkroczyła na podest ubrana w czarne, zakonne habity. Niestety, zagrała dla skromnej widowni. Następni opanowali scenę Decline, zespół, który swą prostą muzyką porwał kolejne osoby do pogowania. Po nich przyszła kolej na świdnicką grupę Collision. Czteroosobowemu składowi nie można odmówić ani umiejętności, ani zapału.
Gdy na scenie pojawili się death metalowcy z Gliwic - Embrional -
atmosfera się rozgrzała. Kolejni żądni wrażeń młodzi ludzie pojawili
się na parkiecie. Smaczku dodawał basista, który skutecznie swą energią
siał niezły zamęt. Jak określił to Michał - jeden z miłośników tego
rodzaju muzyki, obecny w sobotę w TFP - "był ogień, było zniszczenie".
W końcu nadszedł czas na słynny Pandemonium.
Mark i Michael, ubrani w sutanny, wyglądali powalająco. Kapela zagrała
solidny i klimatyczny koncert. Wśród kompozycji były: "The Black
Forest", "God Delusion" oraz - starszych płyt - "Frost" i "Gat Etemmi".
Łódzka
grupa maksymalnie rozruszała publikę, pod sceną zrobiło się gorąco,
polała się nawet krew z rozbitych w tańcu łuków brwiowych. Pandemonium
podczas występu stopniowo dozowało emocje, by na koniec osiągnąć apogeum
szaleństwa.
Jako ostatni zagrali nasi częstochowscy muzycy z Beliar. Myślę, że ten koncert na długo pozostanie w pamięci miłośników muzyki metalowej.
Ded Gambe Resah
Decline
Collision
Embrional
Pandemonium